19.11.10

And I'll sleep, sleep in your nova heart

 Bycie szafiarką w polskich warunkach atmosferycznych to ciężki kawałek chleba. Zimno, ciemno i deszczowo. Może z profesjonalnym sprzętem i profesjonalnym fotografem dałoby się z takich okoliczności przyrody wyciągnąć jakieś artystyczne zdjęcia, ale zazwyczaj z lęku o sprzęt i zdrowie pozostają focie na tle własnego kawałka (ściany)podłogi.
A ponieważ takie focie w domowym zaciszu, na tle gustownej meblościanki nie kojarzą mi się zbyt dobrze, zamierzałam zahibernować bloga i przeczekać do wiosny.
Ale.
Trafiłam w sieci na ciekawostkę, serwis modnet.pl, w którym należy dodawać zdjęcia i za każdy widoczny na zdjęciu element stroju dostaje się punkt, a po uzbieraniu odpowiedniej ilości (100) punktów serwis wysyłał kartę upominkową do Reserved na 50 zł.
A że 50 zł piechotą nie chodzi, po pierwszej fali nieufności (która przeszła, kiedy faktycznie dostałam obiecane 50 zł), zabrałam się za pstrykanie foci na tle domowej ściany, we wszystkich ciuchach z szafy.


Aktualnie mam już ponad 500 punktów (co wyraźnie pokazuje przerost formy nad treścią w mojej szafie
),  250 zł na wydanie w Reserved i mnóstwo zdjęć, na których wyglądam jak na ciężkim kacu.
Część kaski już upłynniłam i na zdjęciach (również zrobionych w celu wrzucenia na modneta) można właśnie zobaczyć reservdowe łupy: koszulosukienkę oraz włochatą mikro-torebkę.