8.3.11

Wszyscy mają Lity

Mam i ja:)
Jeffrey Campbell Lita Black Calf Leather.
Wiem, ortopedycznych butów Campbella jest już wszędzie pełno (niedługo zaczną wyskakiwać z lodówki, jak w tym starym dowcipie) i to żaden ewenement, że też je mam^^' Ale i tak czuję się wyjątkowo zaaferowana.
Co do samych butów.
Są absurdalnie wysokie i tak wygodne jak wszyscy mówią.
Mają słodkie pudełko z tematyczną krzyżówką (i odpowiedziami w środku) i flizelinowe woreczki, po jednym do spakowania każdego buta.
A ten konkretny typ kolorystyczny ma na żywo dużo ciemniejszy obcas niż można się było spodziewać po zdjęciach.
(nie wiem, na moich zdjęciach też wychodzi pomarańczowawy, a jest wyraźnie brązowy)




Buty mają już za sobą, krótką przechadzkę (w celach fociowo-konkursowych) i podejrzewam, że niedługo będzie okazja do jakiejś dłuższej przechadzki (i będę mogła spokojnie zdecydować czy faktycznie są wygodne czy może jednak na dłuższą metę są raczej zdradzieckie i obetrą mi stópki).
(większość moich butów jest zdradziecka).
Ale na razie mają kredyt zaufania i bardzo je lubię:)